Zasadniczą funkcją Aniołów jest sprawowanie opieki nad stworzeniami. Opiekują się nie tylko ludźmi, ale także całymi narodami. Wiadomo, że narodem izraelskim opiekował się Anioł Jahwe, w jego zaś imieniu rolę tę pełnił, jak poświadcza Daniel, Archanioł Michał. Przykładem opieki i interwencji Anioła Stróża jest Portugalia. W najnowszych czasach jest to jak dotąd jedyne, w pełni potwierdzone przez Kościół objawienie narodowego Anioła Stróża.

Zamieszczone poniżej orędzia Anioła Stróża Polski mają za cel pobudzić Polaków do ufnych próśb o Jego wstawiennictwa, lecz także obudzić prawdziwą wiarę, przestrzec przed zagrożeniami i uświadomić powołanie w łączności z Kościołem, który przeżywa kryzys na tle ogólnej sytuacji. Kościół w Polsce jest Kościołem nieustannego przełomu, który dokonuje się w dzieciach Bożych. Jak Chrystus, ma on swój Tabor i Kalwarię. Jednak tylko Kościół ma gwarancję, że Chrystus będzie z nim po wszystkie dni aż do skończenia świata. Można mówić o kryzysie poszczególnych ludzi – nie jest to jednak kryzys Kościoła jako Dobrego Nauczyciela, który naucza w prawdzie.

Wszystkie orędzia Anioła Stróża Polski publikowane dotychczas na tej stronie posiadają NIHIL OBSTAT.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Dla nas po Bogu, największa miłość to Polska!

"Gdy będę w wiezieniu, a powiedzą Wam, ze Prymas zdradził sprawy Boże - nie wierzcie. Gdyby mówili, ze Prymas ma nieczyste ręce - nie wierzcie. Gdyby mówili, ze Prymas stchórzył - nie wierzcie. Gdyby mówili, ze Prymas działa przeciwko Narodowi i własnej Ojczyźnie - nie wierzcie.
Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynie dla Kościoła, czynie dla niej." 
Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia Polski (Warszawa, 25 XI 1953)

PODNOSIMY SIĘ - JAK FENIKS - Z POPIOŁÓW
(...) Naród polski ma szlachetne ambicje, aby podnosić się - jak feniks - z popiołów. Przez cale dziesiątki lat wierzyliśmy nie tylko w zmartwychwstanie Chrystusa, ale i w zmartwychwstanie Ojczyzny. Wiara, że podniesione będą ciała ludzkie, jak dźwignięte było z grobu ciało Chrystusa, ta wiara wszczepiona w życie Narodu przez Kościół, budziła ambicje, iż nie można się poddać niszczycielskiemu dziełu nienawiści i owocom śmierci. Przeciwnie, trzeba podnieść czoło, dłonie i zabrać się do dzieła...
 (Warszawa, 26 IX 1972 r.)
Naród w niewoli nie przestał wierzyć w sprawiedliwość Bożą.  Wołał nieustannie, cierpliwie, wytrwale: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolna, racz nam wrócić Panie".  Ten śpiew, krzyk rozpaczy, nadziei i wiary przebijał niebiosa, mobilizował cala Polskę, rozlegał się w kraju ojczystym i na wygnaniu, w więzieniach i kopalniach.  Zewsząd podnosił się w niebo wielki potężny glos Narodu, który nie chce i nie może umrzeć, bo mu nie wolno, bo nie ma do tego prawa (...) !
 (Jasna Gora, 15 IX 1968 r.)

BROŃMY  RODZIMEJ  KULTURY!
Dla nas po Bogu, największa miłość - to Polska!
Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej. Będziemy kochali wszystkich ludzi na świecie, ale w porządku miłości. Po Bogu wiec, po Jezusie Chrystusie i Matce Najświętszej, po całym ładzie Bożym, nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie, mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi. I chociażby obwieszczono na transparentach najrozmaitsze wezwania do miłowania wszystkich ludów i narodów, nie będziemy temu przeciwni, ale będziemy żądali, abyśmy mogli żyć przede wszystkim duchem, dziejami, kultura i mowa naszej polskiej ziemi, wypracowanej przez wieki życiem naszych praojców.  Stad istnieje obowiązek obrony kultury rodzimej.  (Krakow, 12 V 1974 r.)
 
CAŁYM  SERCEM  STRZEŻMY  DZIEDZICTWA  NARODU
Ogromne bogactwo wspólnoty [narodowej] stanowią dobra odziedziczone, takie jak ziemia czy kultura narodowa. Mówimy o ziemi nie tylko w sensie gleby.  Mówimy o ziemi ojczystej, rodzinnej, na której pokolenia  cale wypracowały to środowisko kulturalne, w którym żyjemy.  Ziemia ojczysta to język, mowa, literatura, sztuka, kultura twórcza, kultura obyczajowa, kultura religijna. To jest ziemia.
Gdy nam przypomina mądrość Boża: "Czyńcie sobie ziemie poddaną" (por. Rdz 1,28), chciejmy pamiętać, ze w sumieniu narodowym doniosłe znaczenie ma nasz stosunek do tych dóbr odziedziczonych przez nas.  Wypracowały je pokolenia całego milenium, pokolenia, które żyły przed nami i "uprawiały" te ziemie nie tylko w sensie rolniczym, ale w sensie rodzimej i narodowej kultury.  Glebę uprawia się bowiem nie tylko przez nawóz, ale przez miłość - przez wielka miłość do ziemi ojczystej i do wszystkiego, co ja stanowi.
 Dlatego człowiek odnosi się z ogromnym szacunkiem do swojej przeszłości, stara się ją poznać, ocenić, zrozumieć, uważa ją za swoje własne dziedzictwo, którego zdradzać nie wolno.
Trzeba się tego dziedzictwa trzymać sercem i pazurami, jak trzymał się go ongiś Drzymała, czy reymontowski Boryna, umierający na swych zagonach; jak trzyma się żołnierz w okopach, lekarz przy łóżku konającego, kapłan wśród nędzy, siwiejący mąż nauki przy swoim biurku zawalonym papierami, górnik na dnie kopalni, hutnik, stoczniowiec, każdy uczciwy człowiek, kierujący się prawym sumieniem i dobra wola.  W ten sposób, Najmilsi, powstaje świadomość służby społecznej i kształtuje się więź wspólnoty narodowej - tak iż nie czuje się wtedy kimś obcym w swojej Ojczyźnie. (Warszawa, 6 I 1981 r.)
 
OJCZYZNA  NASZA  - ZIEMIA  ŻYCIODAJNA
Ojczyzna nasza - ziemia życiodajna równin, których nam zazdroszczą inne narody, ziemia, której podglebie bogate jest w dobra naturalne, ziemia rolników - przechodzi przez wielkie przemiany. Przemiany te sprawiają, ze zagony polne pustoszeją, domostwa wyludniają się, bo młodzież odpływa, przechodząc przez szkoły miast.  Na wsi pozostają starzy rodzice. Nie są oni w stanie obsłużyć ziemi, która nadal chce żywić. 
 Naród polski, naród rolniczy, nie może całkowicie zrywać z płodną ziemią chleba. Musi wzrastać w Polsce głęboki szacunek dla pracy rolnej i dla ludu rolniczego, zajmującego się wydobywaniem chleba z serca ziemi.  Musi być utrzymana należyta proporcja miedzy praca rolna a praca przemysłową. Bo przecież ludzie pracujący w przemyśle, górnictwie, hutnictwie, pracownicy umysłowi czy fizyczni, różnego rodzaju zawody i stany, na które składa się całość służby Ojczyźnie i ludowi Bożemu - potrzebują również "chleba naszego powszedniego".
A tego chleba dotychczas w fabrykach się nie produkuje!
Można go upiec w mechanicznych piekarniach - elektrycznych czy parowych - ale produkcji ziarna systemem fabrycznym dotychczas nie wynaleziono.
 Trzeba w dalszym ciągu pokornie pochylić się nad matką żywicielką - ziemią.
Trzeba jej łono miłośnie rozorać pługami. Trzeba ją ucałować, jak całował ją umierający na zagonie Boryna... [zob. Wl. Reymont, Chlopi - przyp. red]. Trzeba z wielka czcią chodzić po Bożej ziemi, bo z tej Bożej ziemi jest zboże. A sam wyraz wskazuje, ze "zboże" oznacza "wzięte z Bożego". Chociaż jest z pracy ludzkiej, pochodzi jednak od Boga.  (Lowicz, 30 VIII 1970 r.)
 
NARÓD  BEZ  PRZESZŁOŚCI  JEST GODNY  WSPÓŁCZUCIA
Odsłaniamy w Polsce dęby tysiącletnie. Ale by mogły żyć, każda gałązka, która rodzi dziś owoc, musi wyrastać z pnia.  Podobnie jest z narodem.
Naród przyszłości, jeśli ma wydać błogosławione owoce, musi być powiązany z przeszłością przez współczesność.
 Każdy naród wyrastający ze swojej kultury dba o to, aby wypowiedzieć się w pełni treścią swego życia.  Dostrzegamy to, podziwiając stare miasta w Polsce czy w innych krajach europejskich.  Rozumiemy wartość kultury rodzimej.  Dlatego ubolewamy nad tym, ze we współczesnej architekturze tak łatwo odchodzi się od inicjatywy duchowej własnego Narodu, ułatwiając sobie życie przez reprodukcje schematów z całego świata, wskutek czego miasta zatrącają swoje rodzime oblicze. Jest to dla Narodu zjawisko tragiczne, jest ucinaniem głowy kulturze narodowej.
Chyba nie zdają sobie sprawy z tego współcześni budowniczowie, którzy poddali się chorobie szablonu i otaczają szacowne grody osiedlami, blokami i wieżowcami bez wyrazu, jakie można zobaczyć w każdym większym mieście. Budowle te nie powiedzą nic człowiekowi współczesnemu o rodzimej kulturze jego Narodu.
(...) Naród musi zachować swoją bogata przeszłość i musi się nią szczycić.
Wszystko, co o tej przeszłości mówi, ma dla młodych pokoleń znaczenie wychowawcze.
Polska bowiem ma wspaniałą przeszłość, ma swoje dzieje, kulturę, literaturę, sztukę, rzeźbę. Musimy wiec nieustannie nawiązywać do przeszłości!
Naród bez przeszłości jest godny współczucia.
Naród, który nie może nawiązać do dziejów, który nie może wypowiedzieć się zgodnie ze swoja własną duchowością - jest narodem niewolniczym.
Naród, który odcina się od historii, który się jej wstydzi, który wychowuje młode pokolenie bez powiązań historycznych - to naród renegetów!
Taki naród skazuje się dobrowolnie na śmierć, podcina korzenie własnego istnienia.
(Warszawa, 25 V 1972 r.)

http://aniol-ave.blogspot.com/