Zasadniczą funkcją Aniołów jest sprawowanie opieki nad stworzeniami. Opiekują się nie tylko ludźmi, ale także całymi narodami. Wiadomo, że narodem izraelskim opiekował się Anioł Jahwe, w jego zaś imieniu rolę tę pełnił, jak poświadcza Daniel, Archanioł Michał. Przykładem opieki i interwencji Anioła Stróża jest Portugalia. W najnowszych czasach jest to jak dotąd jedyne, w pełni potwierdzone przez Kościół objawienie narodowego Anioła Stróża.

Zamieszczone poniżej orędzia Anioła Stróża Polski mają za cel pobudzić Polaków do ufnych próśb o Jego wstawiennictwa, lecz także obudzić prawdziwą wiarę, przestrzec przed zagrożeniami i uświadomić powołanie w łączności z Kościołem, który przeżywa kryzys na tle ogólnej sytuacji. Kościół w Polsce jest Kościołem nieustannego przełomu, który dokonuje się w dzieciach Bożych. Jak Chrystus, ma on swój Tabor i Kalwarię. Jednak tylko Kościół ma gwarancję, że Chrystus będzie z nim po wszystkie dni aż do skończenia świata. Można mówić o kryzysie poszczególnych ludzi – nie jest to jednak kryzys Kościoła jako Dobrego Nauczyciela, który naucza w prawdzie.

Wszystkie orędzia Anioła Stróża Polski publikowane dotychczas na tej stronie posiadają NIHIL OBSTAT.

sobota, 4 lutego 2012

Dał nam przykład Jezus Chrystus jak zwyciężać mamy

Ks. Sta­ni­sław Mał­kow­ski   
Los i przy­szłość Pol­ski za­le­ży od Bo­ga i od Po­la­ków. Ko­mu chce­my słu­żyć? Na to klu­czo­we py­ta­nie od­po­wia­da­my wraz z Jo­zu­em – „ja i mój dom chce­my słu­żyć Pa­nu” (Jo­zue 24,15).  Pa­mię­tam mło­dych lu­dzi, któ­rzy trzy­dzie­ści lat te­mu mó­wi­li – za Pol­skę i "So­li­dar­ność" go­tów je­stem od­dać ży­cie. I wie­lu ży­cie od­da­ło. Ta ofia­ra na­szej prze­szło­ści nie­daw­nej i daw­niej­szej, jest da­rem i zo­bo­wią­za­niem dla dzi­siej­szych po­ko­leń Po­la­ków. Kto my­śli, że moż­na tak żyć aby nie słu­żyć ni­ko­mu i ni­cze­mu, jest w błę­dzie.


W na­szym hym­nie na­ro­do­wym śpie­wa­my sło­wa:
„Dla Oj­czy­ny ra­to­wa­nia 
wró­cim się przez mo­rze”. 
Rzu­ci­my się przez mo­rze nie po to, aby w nim uto­nąć ale po to, by szczę­śli­wie osią­gnąć dru­go brzeg Pol­ski wol­nej, nie­pod­le­głej, su­we­ren­nej i spra­wie­dli­wej. W ten spo­sób chce­my ura­to­wać Oj­czy­znę. Pol­ska wy­bi­je się na nie­pod­le­głość pod wa­run­kiem od­waż­ne­go rzu­ce­nia się przez mo­rze, prze­kro­cze­nia i po­ko­na­nia mo­rza. 
W Pi­śmie Świę­tym mo­rze jest sym­bo­lem cha­osu. Z cha­osu mo­rza Bóg – Stwór­ca wy­pro­wa­dza mo­cą swo­je­go Du­cha, któ­ry uno­sił się nad wo­da­mi, ko­smos, czy­li pięk­ne kształ­ty stwo­rze­nia. 
Bóg – Zbaw­ca zwy­cię­ża cha­os mo­rza, któ­re ozna­cza wy­bra­ny i za­wi­nio­ny przez grzesz­nych lu­dzi nisz­czy­ciel­ski ży­wioł. Chry­stus Zba­wi­ciel cho­dzi po mo­rzu i nie to­nie, jak czy­ta­my w Ewan­ge­lii (Mt.14, 25-33). Świę­ty Piotr Apo­stoł rów­nież ma wła­dzę kro­cze­nia po mo­rzu, ale przez chwi­lę to­nie, gdy boi się wzbu­rzo­nych fal; wo­ła jed­nak do Je­zu­sa – „Pa­nie, ra­tuj!” i Je­zus od ra­zu bie­rze za rę­kę to­ną­ce­go Pio­tra. Tak jest i z na­mi. Czy uto­nie­my, czy osią­gnie­my dru­gi brzeg, za­le­ży od na­szej po­sta­wy i od Je­zu­sa, któ­ry go­tów jest wy­cią­gnąć do nas swo­ją rę­kę, gdy o to pro­si­my. 
Obec­nie Pol­ska ra­czej to­nie 
niż kro­czy po mo­rzu. Brak do­brej wo­li i od­wa­gi po­grą­ża nas, na­to­miast wia­ra i od­wa­ga po fa­lach mo­rza do ce­lu nas pro­wa­dzi. Je­zus dał nam przy­kład zwy­cię­skie­go kro­cze­nia po wo­dach mo­rza ku zwy­cię­stwu nad złem cha­osu. Cha­os i za­męt w na­szej oj­czyź­nie sprzy­ja zbio­ro­wej dez­orien­ta­cji. Po­dob­no we­dług ba­dań opi­nii pu­blicz­nej po­ło­wa Po­la­ków uwa­ża stan wo­jen­ny w oj­czyź­nie za słusz­ny, a tyl­ko 1/4 za nie­słusz­ny. Po­nie­waż stan wo­jen­ny prze­ciw­ko Pol­sce trwa od dzie­się­cio­le­ci w róż­nych po­sta­ciach po­ja­wia się py­ta­nie, ja­ka jest te­go świa­do­mość, ja­ka wo­la, aby się te­mu prze­ciw­sta­wić. Czy Po­la­cy po­go­dzi­li się bier­nie z tym, że to­czy się woj­na prze­ciw Pol­sce i o Pol­skę, czy też szu­ka­ją spo­so­bów opo­wie­dze­nia się po jed­nej al­bo po dru­giej stro­nie? Jed­ni nie wie­dzą i nie chcą wie­dzieć. In­ni wie­dzą, jak na tej woj­nie sko­rzy­stać, wal­cząc prze­ciw­ko Pol­sce, a jesz­cze in­ni wie­dzą i wal­czą o praw­dę i o Pol­skę, nie­kie­dy za ce­nę ofia­ry ży­cia, tak jak 
bł. ks. Je­rzy Po­pie­łusz­ko, któ­ry od­niósł się do „So­li­dar­no­ści” ja­ko do do­bra, zaś do sta­nu wo­jen­ne­go ja­ko do zła. W du­cho­wej wal­ce do­bra ze złem, któ­ra znaj­du­je swo­je od­zwier­cie­dle­nie w świe­cie wi­dzial­nym, wy­bór stro­ny, opo­wie­dze­nie się po stro­nie do­bra al­bo zła, gdy umie się obie stro­ny na­zwać i roz­róż­nić, de­cy­du­je o lo­sie lu­dzi i na­ro­dów. 
Los i przy­szłość Pol­ski za­le­ży od Bo­ga i od Po­la­ków. Ko­mu chce­my słu­żyć? Na to klu­czo­we py­ta­nie od­po­wia­da­my wraz z Jo­zu­em – „ja i mój dom chce­my słu­żyć Pa­nu” (Jo­zue 24,15). 
Pa­mię­tam mło­dych lu­dzi, któ­rzy trzy­dzie­ści lat te­mu mó­wi­li – za Pol­skę i "So­li­dar­ność" go­tów je­stem od­dać ży­cie. I wie­lu ży­cie od­da­ło. Ta ofia­ra na­szej prze­szło­ści nie­daw­nej i daw­niej­szej jest da­rem i zo­bo­wią­za­niem dla dzi­siej­szych po­ko­leń Po­la­ków. Kto my­śli, że moż­na tak żyć aby nie słu­żyć ni­ko­mu i ni­cze­mu, jest w błę­dzie. Al­bo słu­ży­my Bo­gu, al­bo boż­kom, al­bo „u Chry­stu­sa je­ste­śmy na or­dy­nan­sach słu­dzy Ma­ryi”, al­bo słu­ży­my złym du­chom, któ­re za fał­szy­wy­mi bó­stwa­mi się kry­ją. Służ­ba Bo­gu wspo­ma­ga do­bro w nas i wo­kół nas, służ­ba de­mo­nom do­bro i ży­cie nisz­czy. 
Za­wzię­te i kon­se­kwent­ne nisz­cze­nie wspól­ne­go do­bra w na­szej Oj­czyź­nie ma wy­miar de­mo­nicz­ny. Pol­ska wier­na Bo­gu jest naj­wy­raź­niej prze­szko­dą na dro­dze do bu­do­wa­nia bez­boż­nej cy­wi­li­za­cji śmier­ci. Gdy wa­żą się lo­sy oj­czy­zny, od nas w du­żej mie­rze za­le­ży, czy Pol­ska bę­dzie Pol­ską