Zasadniczą funkcją Aniołów jest sprawowanie opieki nad stworzeniami. Opiekują się nie tylko ludźmi, ale także całymi narodami. Wiadomo, że narodem izraelskim opiekował się Anioł Jahwe, w jego zaś imieniu rolę tę pełnił, jak poświadcza Daniel, Archanioł Michał. Przykładem opieki i interwencji Anioła Stróża jest Portugalia. W najnowszych czasach jest to jak dotąd jedyne, w pełni potwierdzone przez Kościół objawienie narodowego Anioła Stróża.

Zamieszczone poniżej orędzia Anioła Stróża Polski mają za cel pobudzić Polaków do ufnych próśb o Jego wstawiennictwa, lecz także obudzić prawdziwą wiarę, przestrzec przed zagrożeniami i uświadomić powołanie w łączności z Kościołem, który przeżywa kryzys na tle ogólnej sytuacji. Kościół w Polsce jest Kościołem nieustannego przełomu, który dokonuje się w dzieciach Bożych. Jak Chrystus, ma on swój Tabor i Kalwarię. Jednak tylko Kościół ma gwarancję, że Chrystus będzie z nim po wszystkie dni aż do skończenia świata. Można mówić o kryzysie poszczególnych ludzi – nie jest to jednak kryzys Kościoła jako Dobrego Nauczyciela, który naucza w prawdzie.

Wszystkie orędzia Anioła Stróża Polski publikowane dotychczas na tej stronie posiadają NIHIL OBSTAT.

sobota, 4 lutego 2012

Czas to miłość

Ks. Sta­ni­sław Mał­kow­ski   
 

Chry­stus Bóg i Czło­wiek ob­ja­wia Bo­ga lu­dziom i czło­wie­ka czło­wie­ko­wi. Nie­wi­dzial­ny Bóg stał się wi­dzial­ny w Chry­stu­sie. Czło­wiek nie ro­zu­mie­ją­cy sa­me­go sie­bie, po­zna­je dzię­ki Chry­stu­so­wi wiel­kość i god­ność swo­je­go czło­wie­czeń­stwa. Bóg stwo­rzył czło­wie­ka na swój ob­raz.
 
Na czym po­le­ga Bo­ży ob­raz w każ­dym z nas? Otóż ma­my wol­ną wo­lę, ro­zum, nie­śmier­tel­ną du­szę i po­wo­ła­ne do zmar­twych­wsta­nia cia­ło. Zdol­ni je­ste­śmy two­rzyć wo­kół Chry­stu­sa wspól­no­tę Bo­żo­ludz­ką i mię­dzy­ludz­ką, sko­ro Bóg jest Trój­cą – wspól­no­tą Oj­ca, Sy­na i Du­cha Świę­te­go.


Kto nie wie­rzy w Bo­ga lub ma fał­szy­we o Nim wy­obra­że­nie, al­bo ży­je tak, jak­by Bo­ga nie by­ło, nie ro­zu­mie ani nie ce­ni ob­ra­zu Bo­że­go w so­bie.
Za­tra­ce­nie ob­ra­zu Bo­ga w czło­wie­ku do­ko­nu­je się przez za­stę­po­wa­nie wol­nej wo­li przy­mu­sem al­bo sa­mo­wo­lą, ro­zu­mu – emo­cja­mi, przez lek­ce­wa­że­nie du­szy, du­cho­wo­ści i ży­cia we­wnętrz­ne­go, jak gdy­by du­szy nie by­ło, al­bo przez szu­ka­nie du­cho­wo­ści fał­szy­wej; cia­ło odar­te z god­no­ści sta­je się przed­mio­tem kon­sump­cji, uży­cia i wy­ko­rzy­sta­nia. Jest więc zło, któ­re do­ty­ka wo­li, ro­zu­mu, du­szy i cia­ła, któ­re nisz­czy wspól­no­ty po­czy­na­jąc od mał­żeń­stwa i ro­dzi­ny, aż po na­ród i Ko­ściół. Bez Chry­stu­sa czło­wiek jest bez­rad­ny wo­bec zor­ga­ni­zo­wa­nych, ide­olo­gicz­nych dzia­łań prze­ciw­ko wol­no­ści, mą­dro­ści, ży­ciu we­wnętrz­ne­mu, i wszel­kim au­ten­tycz­nym wspól­no­tom. Po­li­ty­ka ob­cią­żo­na współ­cze­sny­mi, po­gań­ski­mi ide­olo­gia­mi (np. ude­rza­ją­cym w mał­żeń­stwo i ro­dzi­nę fał­szy­wym prze­ko­na­niem, że płeć nie jest spra­wą na­tu­ry lecz kul­tu­ry i do­wol­ne­go wy­bo­ru oraz pseu­do teo­rią glo­bal­ne­go ocie­ple­nia rze­ko­mo spo­wo­do­wa­ne­go przez dzia­łal­ność i ży­cie lu­dzi, któ­rzy od­dy­cha­ją i pra­cu­ją) kształ­tu­je czło­wie­ka ja­ko isto­tę bez­myśl­ną, bez­wol­ną, sa­mot­ną i nie­szczę­śli­wą, wy­zu­tą z toż­sa­mo­ści, nie­zdol­ną do mi­ło­ści, od­po­wie­dzial­no­ści, wier­no­ści praw­dzie. Gdy w od­po­wie­dzi na pro­ro­cze wo­ła­nie bło­go­sła­wio­ne­go Ja­na Paw­ła II zstą­pił na nas Duch Świę­ty, aby od­no­wić ob­li­cze tej zie­mi, po­wsta­ła wspól­no­ta so­li­dar­nych Po­la­ków. Na­wią­zu­je do niej i chce ją kon­ty­nu­ować Ruch So­li­dar­nych 2010.
 
Wo­ła­nie o praw­dę, któ­ra wy­zwa­la trwa. „Kto wy­trwa do koń­ca, ten bę­dzie zba­wio­ny” – mó­wi Je­zus. Ten sam sprze­ciw wo­bec praw­dy i ży­cia, któ­ry ujaw­nił się w mę­czeń­stwie św. Szcze­pa­na, gdy je­go prze­ciw­ni­cy nie mo­gąc i nie chcąc spro­stać mą­dro­ści ucznia Je­zu­sa za­głu­szy­li go krzy­kiem i za­bi­li ka­mie­nio­wa­niem, ude­rza dzi­siaj na wie­le spo­so­bów w bu­dzą­ce się do­bro jed­no­ści serc i su­mień.
 
No­wy Rok Pań­ski 2012 wśród zna­ków, ja­kie Bóg da­je lub do­pusz­cza, jest ko­lej­nym da­rem cza­su. Bóg w cza­sie nas stwo­rzył, w cza­sie od­ku­pił, w cza­sie po­zwa­la nam roz­róż­niać do­bro i zło, ży­cie i śmierć, świa­tło i ciem­ność. „Mó­wią lu­dzie: czas to pie­niądz, a ja mó­wię: czas to mi­łość”. Tak ro­zu­miał nasz słu­ga Bo­ży ks. Pry­mas Ste­fan Kar­dy­nał Wy­szyń­ski. Ro­zu­mie­nie cza­su, wy­da­rzeń, zna­ków uzdal­nia nas – lu­dzi ży­ją­cych w cza­sie do wy­ko­na­nia te­go, co po­win­ni­śmy wy­ko­nać, za­nim czas prze­mie­ni się w wiecz­ność. Po­win­ność Po­la­ków oso­bi­sta, ro­dzin­na i na­ro­do­wa prze­kra­cza na­sze gra­ni­ce; tak by­ło, jest i bę­dzie. Prze­cież z Pol­ski po­słusz­nej Je­zu­so­wi ma wyjść iskra, któ­ra przy­go­tu­je świat na po­wtór­ne przyj­ście Pa­na. Wiel­kość we­zwa­nia wy­ni­ka z po­słu­szeń­stwa Bo­gu, ho­no­ro­wi i oj­czyź­nie. Obok ludz­kich pra­gnień i ocze­ki­wań jest na­dzie­ja, któ­ra za­wieść nas nie mo­że. Tej nie­za­wod­nej na­dziei ży­czę w No­wym Ro­ku so­li­dar­nym i wier­nym ro­da­kom.