Przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację ...
«Gorąco polecałam, jak tylko umiałam, te sprawy Panu Jezusowi za przyczyną Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa, prosząc o światło, co należy czynić, by ta sprawa Jezusowa była jak najlepiej i jak najprędzej przeprowadzona. I znowu głos mówił w mej duszy:
– Powiedz, dziecko, ojcu, by napisał do Prymasa Polski przez O. Generała, by wszystko uczynił dla przyspieszenia Intronizacji. Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat, i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa: silna i potężna, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie.»
Oczywiście niepokojące są zjawiska otwartego buntu wobec władzy kościelnej jak również zachowania pewnych grup, które tylko i wyłącznie manifestują i opierają swoje zachowania na objawieniach prywatnych. Potrzeba jest czasu, cierpliwości, a przede wszystkim modlitwy a z pewnością Pan Bóg dokończy swoje dzieło, które rozpoczął w naszym narodzie.
Jest zatem konieczne odwołanie się do Króla, tym bardziej do Króla Polski, aby w naszej ojczyźnie widoczne były coraz bardziej owoce Jego królowania, aby zaczął się wyłaniać społeczny program bardziej sprawiedliwy, i w którym zaczęto by zwracać uwagę na drugiego człowieka. Logika Królestwa stanowi wezwanie do przekraczania barier, jest logiką wspólnoty duchowej, którą jest przecież naród. Wyznanie i uznanie Chrystusa Królem Polski jest przypomnieniem, że pójście Jego drogą oznacza poszukiwanie wraz z Nim i pod Jego władzą drogi świętości, która jest królewską drogą chrześcijanina, a co za tym idzie również uświęceniem dla narodów, które są w istocie rzeczy podległe władzy królewskiej Króla królów i Pana panów.
Chodzi o zwrócenie się do Chrystusa Króla i poddanie Jego prawu, mając na względzie skuteczne rozszerzanie Jego królestwa w narodzie polskim i coraz bardziej skuteczne objawianie się Jego królowania.
Tutył „Jezus Król Polski” należy się Chrystusowi, chociażby z faktu, że Jego Matka jest Królową Polski. Z tradycji biblijnej wynika jasno, że zawsze matka króla była jednocześnie królową.
Nadzieja na akt uznania królewskiego panowania Chrystusa nad naszym narodem jako Króla Polski podkreśla, iż ustanowienie Królestwa jest aktem Bożego działania. Królestwo Boże nie jest czymś, co „zbudujemy" lub „utworzymy" — zbyt groźne są na to siły zła. Ustanowienie Królestwa Bożego jest aktem Boga. Prorocy, apostołowie i sam Jezus wszyscy zgadzali się, iż doskonałe Królestwo Boże może stać się rzeczywistością jedynie poprzez nadnaturalny, przekształcający świat akt działania Boga. Naród oczekuje wsparcia od Episkopatu Polski. Z pewnością pewne inicjatywy podejmowane w kierunku uznania Chrystusa Królem Polski są nie przemyślane, ale skoro ich organizatorzy czują się jak owce opuszczone to reagują spontanicznie. Polacy są narodem, który zawsze potrzebował autorytetu, przywódcy. Dzisiaj „wróg uderzył w pasterzy i rozproszyły się owce”. Hierarchowie się podzielili, nie mówią jednym głosem. Owce są zdezorientowane. W sprawach doktrynalnych, tak oczywistych dla nauki Kościoła, jak krzyż, debata nad wprowadzeniem in vitro Prymas Polski milczy. Księża, którzy mieli odwagę stanąć w obronie krzyża są dyskryminowani. Smutny to sytuacja.
Musimy tęsknić za Chrystusem, Królem państwa ducha! Zapada noc, smutna, ponura noc, mimo potęgi pracy. Musi nadejść Król w państwie ducha! Ten, który z boskim autorytetem objawi całą nieomylną Prawdę. Ten, który mylić się nie może. Król w państwie ducha - Chrystus! Wszyscy muszą uznać i uczcić Chrystusa jako Króla. Jako Króla, jako władcę ludzkiego rozumu. Dopiero wtedy, gdy w państwie ducha Chrystus uznany zostanie za Króla, staniemy się prawdziwie wolni, ponieważ Prawda nas wyzwoli. Kwestia Królestwa Chrystusa jest wielką kwestią nowego stulecia! Zdetronizowany Król musi ponownie zając swoje miejsce pośród narodów. Chrystus musi panować! Najpierw wewnątrz, w dziedzinie myśli, woli i serca, a potem na zewnątrz w rodzinie, państwie i społeczeństwie. Skoro mamy do czynienia z powszechną detronizacją Chrystusa Króla to intronizujmy go w naszym narodzie. Przywrócenie powszechnego Królestwa Chrystusowego jest dziełem Boga, a nie dziełem ludzkim. To przywrócenie należy przygotować modlitwą. Zegnijmy kolana! Złóżmy ręce do modlitwy. Oczy i serca wznieśmy do Ducha Świętego, aby zstąpił na nas, aby zapanował Chrystus. Przez Maryję naszą Królową idźmy do jednego Króla i Pana! Kula świata, którą trzyma Jezus Król przedstawiony na wielu obrazach przestała być wyrazem wielkiego religijnego i politycznego faktu, że Chrystus nie tylko posiada prawo własności nad wszechświatem, ani, że istotnie sprawuje rządy.
Chrystus Król i Jego Panowanie to nasza nadzieja. W Nim, przez Niego i dla Niego wszystko ma bowiem swój cel ostateczny i jedyny. Jego panowanie już na tym świecie daje prawdziwy pokój.
Mamy to ogromne szczęście i zaszczyt, że Maryja jest Królową Narodu Polskiego. Nie ma więc innej drogi do Królestwa Chrystusa jak przez Maryję i oddanie się na Jej służbę. Kiedy Maryja panuje w sercach ludzkich, przygotowując je w sposób doskonały na przyjęcie jedynego Króla, wówczas On sprawuje nad nimi swoją władzę i rządzi nimi prowadząc je i błogosławiąc:
Królewska godność Maryi w narodzie polskim, jawi się nam jako wielki przywilej – jako dar, którego Bóg udziela z własnej woli, poniekąd ustępując nam część przysługującej Mu chwały. Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że Bóg może się obejść bez naszej pomocy. Perspektywa mariologiczna tej ikony przedstawia tę samą kwestię w nowym świetle, zarazem historycznym i eschatologicznym. Chrystus jawi się jako prawdziwy Król ludzi i wszechświata, nikomu nie ustępujący swej władzy. Żeby jednak mógł ją sprawować jako Bóg-Człowiek, trzeba było, aby narodził się w określonym czasie z Maryi Dziewicy. Z tego punktu widzenia to Ona właśnie umieszcza Go na tronie świata. Jest to przywilej i zarazem prawdziwe współdziałanie, prototyp aktywności chrześcijan w ciągu wieków. Królestwo Chrystusa jest przygotowywane w długiej wędrówce Kościoła za aktywności narodu, który umieszcza Chrystusa na tronie wszechświata. Jest to dla nas przywilej i jednocześnie niezastąpiona funkcja w porządku zbawienia.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia, bardzo ważna, do rozważenia. Czy my – jako naród – jesteśmy gotowi na przyjęcie tu teraz królewskiej władzy Chrystusa? Cóż tak naprawdę ona oznacza? Nic innego jak „czapki z głów” przed majestatem Króla. Czy jesteśmy gotowi, by przyjąć królewską władzę, kiedy nie do końca wypełniliśmy Śluby Jasnogórskie? Na to pytanie powinien odpowiedź sobie każdy z nas.
Każde czuwanie i każda modlitwa, szczególnie zanoszona tutaj w Sanktuarium Jasnogórskim, w której powierzamy Maryi Królowej Polski to DZIEŁO INTRONIZACJI powinna ukazać nam również potrzebę jedności. Szatan bardzo sprytnie i posłużył się swoją inteligencją, by wprowadzić zamieszanie. Jedni mówili o Intronizacji Serca, inni o intronizacji całej osoby. To już wprowadziło podział i niechęć. My musimy zjednoczyć swoje siły dla takiego budowania Królestwa Chrystusowego na polskiej ziemi, abyśmy z całą odpowiedzialnością i czystym sumieniem mogli nazywać Pana Jezusa Królem Polski. O to módlmy się dzisiaj podczas dzisiejszego czuwania, pamiętając, że Maryja Królowa Polski prowadzi nas do Jezusa.