ks. Piotr Skarga: „Rzecze kto, ksiądz się wdawa w politykę? Wdawa i wdawać się winien, nie w rządy jej ale w zatrzymanie aby jej grzechy nie gubiły i dusze ludzkie w niej nie ginęły”.
Czy obowiązkiem każdego chrześcijanina i Kościoła jest wchodzenie na grunt polityki i jeżeli tak to dlaczego?
Zależy w jaki sposób katolik świecki czy katolik duchowny wchodzi na teren polityki.
Jest specyfika świeckich, którzy mają swoje możliwości angażowania się w działalność polityczną i jest specyfika, określona zresztą przez Prawo Kanoniczne, działalności duchownych.
Więc ten zarzut, że księża się mieszają do polityki czy Kościół się miesza do polityki oznacza to, iż polityka powinna się dziać bez odniesienia do kryteriów moralnych, kategorii prawdy, kłamstwa, dobra i zła, oznacza, że polityka powinna być nie tylko odebrana Kościołowi ale odebrana Chrystusowi. Polityka bez Chrystusa jest poddana innej władzy.
Jeżeli polityka nie jest poddana władzy Chrystusa, władzy Boga to wtedy jest poddana władzy złego ducha no i taką politykę właśnie prowadzi anty-kościół, masoneria poddana władzy złego ducha.
I takim hasłem bardzo łatwo przyjmowanym przez wielu ludzi w Kościele, przecież ja sam spotykałem się wiele razy i ks. Jerzy przede mną - z zarzutem, że mieszamy się do polityki, ale z takim zarzutem się spotykał ks. Piotr Skarga na początku XVII w. On zresztą do tego zarzutu się odniósł w takim słynnym zdaniu: „Rzecze kto, ksiądz się wdawa w politykę? Wdawa i wdawać się winien, nie w rządy jej ale w zatrzymanie aby jej grzechy nie gubiły i dusze ludzkie w niej nie ginęły”.
Polską politykę dzisiejszą gubią grzechy i dusze ludzkie (i ludzie w sensie fizycznym też) w tej polityce giną, ta polityka jest znaczona kłamstwem i zbrodnią i jeżeli teraz Kościół wobec tego jest obojętny, czy to wskutek uwikłania w tę politykę czy to wskutek tchórzostwa, czy to wskutek powiązań masońskich to Kościół sprzeniewierza się w osobie swoich przedstawicieli powołaniu i to, że ludzie wierni (mniej lub bardziej wierni, różni) tak bardzo popierają księdza Natanka w tej chwili, to dlatego że upada autorytet wielu biskupów i ludzie w biskupach wielu, Bogu dzięki nie wszystkich (są świetne przecież postawy i katolickie i patriotyczne biskupów) ale ten autorytet słabnie i wierni w tej chwili szukają, owieczki szukają pasterza. Owce szukają pasterza.
Jeżeli pasterz owieczki opuszcza albo sprzymierza się z wilkami, no to wtedy taka owieczka może gdzieś uciec albo może szukać innego pasterza. Czy ten inny pasterz będzie dobry, będzie lepszy to jest inna kwestia. Ale w tej chwili te różne boże owieczki, wiele bożych owieczek w Polsce, znajduje pasterza w osobie ks. Piotra Natanka. Nie można lekceważyć zarówno jego orędzia jak i tego jaki oddźwięk to orędzie ma w Ojczyźnie.
Tyle, że pewne sformułowania związane z tą relacją pasterz-owce, owce-pasterz, np. intronizacja owiec, którą przeprowadził rok temu na Polach Grunwaldu ks. Natanek, to określenie jest niejasne. Bo nie wiadomo czy owieczki teraz intronizują Jezusa na Króla Polski, kiedy inni pasterze tego nie chcą zrobić, czy też same owieczki mają być intronizowane. Sformułowanie powinno być precyzyjne. W różnych sformułowaniach ks. Natanek nie jest precyzyjny, nie jest jednoznaczny.
Ale, powtarzam: wierni w tej chwili szukają, owieczki szukają pasterza. Owce szukają pasterza.