Zasadniczą funkcją Aniołów jest sprawowanie opieki nad stworzeniami. Opiekują się nie tylko ludźmi, ale także całymi narodami. Wiadomo, że narodem izraelskim opiekował się Anioł Jahwe, w jego zaś imieniu rolę tę pełnił, jak poświadcza Daniel, Archanioł Michał. Przykładem opieki i interwencji Anioła Stróża jest Portugalia. W najnowszych czasach jest to jak dotąd jedyne, w pełni potwierdzone przez Kościół objawienie narodowego Anioła Stróża.

Zamieszczone poniżej orędzia Anioła Stróża Polski mają za cel pobudzić Polaków do ufnych próśb o Jego wstawiennictwa, lecz także obudzić prawdziwą wiarę, przestrzec przed zagrożeniami i uświadomić powołanie w łączności z Kościołem, który przeżywa kryzys na tle ogólnej sytuacji. Kościół w Polsce jest Kościołem nieustannego przełomu, który dokonuje się w dzieciach Bożych. Jak Chrystus, ma on swój Tabor i Kalwarię. Jednak tylko Kościół ma gwarancję, że Chrystus będzie z nim po wszystkie dni aż do skończenia świata. Można mówić o kryzysie poszczególnych ludzi – nie jest to jednak kryzys Kościoła jako Dobrego Nauczyciela, który naucza w prawdzie.

Wszystkie orędzia Anioła Stróża Polski publikowane dotychczas na tej stronie posiadają NIHIL OBSTAT.

sobota, 4 lutego 2012

Bóg był, jest i będzie

Z księdzem STANISŁAWEM MAŁKOWSKIM rozmawia Rafał Pazio


Jak Ksiądz na przełomie 2011 i 2012 roku postrzega aktualność Bożego Narodzenia?
-Obecność Boga, który stał się człowiekiem wśród nas, urodził się, wzrastał, głosił Ewangelię, umarł, zmartwychwstał, wstąpił do nieba, jest z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata, przyjdzie powtórnie u kresu czasów- ta obecność ma nieprzemijającą moc, bez względu na to, co się wokół nas dzieje. Świat się chwieje, ale krzyż stoi, żłóbek betlejemski spoczywa wśród nas, Chrystus eucharystyczny obecny na ołtarzach świata jest z nami. Wiele się zmienia, ale to co najważniejsze, się nie zmienia. Bóg jest ten sam. Był, jest i będzie.


Czy widzi Ksiądz jakieś podobieństwo do pewnych motywów sprzed ponad 2 tysięcy lat do wydarzeń współczesnych?

- Nowo narodzonego Chrystusa z miłością przywitali Maryja Matka, św. Józef- jej mąż i opiekun Jezusa- aniołowie, pasterze, mędrcy ze Wschodu zwani trzema królami. Wokół Jezusa ukazała się wspólnota miłości. Jezus, przychodząc do nas z pokorą, miłością w duchu posłuszeństwa wobec Ojca, w ubóstwie, odnawia nie tylko obraz Boży w każdym z nas z osobna- odnawia obraz Boży, który zawiera się we wspólnocie miłości Boga i ludzi. Taką wspólnotę objawia żłóbek betlejemski, nowo narodzony Chrystus i tę wspólnotę odkrywają ci, którzy przychodzą do Chrystusa, by oddać mu hołd, złożyć pokłon, ofiarować dary. Są to ubodzy pasterze i mądrzy królowie, którzy uznają władzę najwyższą Boga, który stał się człowiekiem i jest królem. To samo Boże Narodzenie, które jest wezwaniem do wspólnoty miłości, dla Heroda i jego siepaczy staje się zagrożeniem, znakiem sprzeciwu. Zatroskany o resztkę swojej władzy Herod, mordując po drodze wszystkich, których uważał za konkurentów, teraz chce zamordować nowo narodzonego Chrystusa. Mamy władzę Heroda, który jest niejako twórcą i rzecznikiem nieustannego stanu wojennego przeciwko Bogu i ludziom. Mamy też władzę pokoju, solidarności i miłości. Warunkiem pokoju i solidarności jest uznanie najwyższej władzy Boga, która w osobie Jezusa Chrystusa jest nam i darowana, i zadana. Wzywa nas do posłuszeństwa. Nieposłuszeństwo Heroda wobec Boga i ludzi prowadzi do okrucieństwa.

Czy dzisiaj dominuje postawa wyczekiwania na kolejne narodzenie Chrystusa, czy raczej postawa przypominająca postawę Heroda?

- Dokonuje się polaryzacja postaw, tak jak wtedy. Jedni z miłością przyszli do Chrystusa, a inni czyhali, aby Go zabić. Dziś też jest podobnie. W czasie zamętu, w jakim żyjemy, uwidaczniają się postawy miłości wobec Boga i ludzi, posłuszeństwa wobec prawa Bożego i natury ludzkiej stworzonej przez Boga stwórcę. Ale także ujawniają się postawy samowoli człowieka, który chce miejsce Boga zająć, siebie za Boga uważa- i z tą postawą pychy i nieposłuszeństwa chce zabijać. Chce zabić obraz Boży w człowieku, chce zabić duchowo i cieleśnie każdego, kto stoi na drodze jego celów. Taka jest też współczesna władza, wybrana i uznana przez wielu Polaków. Na drodze zbrodni umacnia swoje panowanie. Jest przecież zbrodnia smoleńska i konsekwencje tej zbrodni. Jest to późniejsze mordowanie światków. Jest to wszechobecne w życiu społecznym kłamstwo. Jest to nie tylko dążenie, aby zabijać poszczególnych ludzi którzy stają na drodze do takiego herodowego panowania, ale wręcz zabicie Polski. Polska wierna Chrystusowi dzieli los Jezusa Chrystusa. Z jednej strony spotyka się z miłością w duchu patriotyzmu, poszanowania dla ludzi i dobra wspólnego, tradycji i kultury polskiej, a z drugiej strony Polska staje się znakiem sprzeciwu dla tych, którzy Polski Bożej i Chrystusowej nie chcą. Tak jak władza herodowa sięgnęła po środek przemocy wobec Chrystusa, tak dzisiejsza władza herodowa sięga po różne formy kłamstwa i przemocy wobec Polaków wiernych Chrystusowi.

Jakie są przejawy przemocy wobec wiernych Chrystusowi?

-Zdarzają się dziwne zgony, dziwne samobójstwa i zabójstwa przez nieznanych sprawców. Są dziwne wypadki, przypominające zdarzenia wyreżyserowane. Ale to nie jest tak powszechne jak było w czasach wczesnego PRL-u czy stanu wojennego. Jednak medialne, ideologiczne, polityczne i ekonomiczne środki przemocy nieraz okazują się skuteczniejsze od zabijania przeciwników. Zabijanie powoduje opór. Natomiast inne metody zabijania ludzkiego rozumu, wolnej woli, duszy, ludzkiej kultury, jeżeli podane są w sposób wyrafinowany, a nawet atrakcyjny, niekiedy ze sprzeciwem się nie spotykają. Sprzeciw wymaga wtedy pewnego namysłu, rozumu, aktywności duchowej, prawnego sumienia. Na cios fizyczny odpowiadamy ucieczką lub ciosem. Cios medialny, moralny, ideowy, ekonomiczny niekiedy wprawia w stan apatii, obojętności, poddania się złu- tym bardziej, im bardziej zło jest nieokreślone, nieuchwytne, wielokierunkowe, zakamuflowane.
Kiedy Herod rozpętał prześladowania, Chrystus został wywieziony przez rodziców do Egiptu. Co dziś stanowi taką ucieczkę?
- Są miejsca ucieczki. Jest Kościół, są rodziny, wspólnoty religijne, i patriotyczne. Są działania w sensie samokształcenia, edukacji. Są możliwości, których przeciwnik nam jeszcze nie odebrał. Trzeba z nich korzystać i je rozwijać, aż ku budowaniu państwa podziemnego. Tak jak w latach okupacji II Reczpospolita przetrwała jako państwo podziemne, dopiero została zniszczona po wojnie przez komunistów przy współudziale miejscowych zdrajców, tak jesteśmy poddani swego rodzaju okupacji, a obroną byłoby tworzenie struktur państwa podziemnego. Pewne próby w tym kierunku podejmowano w czasie stanu wojennego. Kościół był tutaj oparciem w kierunku kształcenia, wydawnictw niezależnych, kultury, wspólnot.

Ile może trwać ta współczesna ucieczka do Egiptu?

- Ucieczka do Egiptu trwała kilka lat. Gdy pomarli ci, którzy czyhali na życie dziecięcia, okazał się możliwy powrót, chociaż z pewnymi trudnościami. Święty Józef wraz z Maryją nie zdecydowali się wrócić do Judei. Mieszkali w Galilei, w Nazarecie. Pewne przeciwności polityczne mogą trwać nadal. Prędzej czy później umrą. W sensie politycznym obserwujemy schyłek Unii Europejskiej. Ledwie powstała, nabrała rozmachu w tworzeniu struktur totalitarnego, socjalistycznego państwa, a już widzimy objawy schyłku i rozkładu. Pytanie, czy Polska może z Unii wystąpić, czy są siły polityczne, które by do tego dążyły? Nie dawno w Radiu Maryja profesor Mirosław Piotrkowski na pytanie, czy są realne szanse na wystąpienie Polski z Unii Europejskiej, odpowiedział zwięźle, lakonicznie, że obecnie nie ma siły politycznej w Polsce, która by tego chciała. Nie licząc na partie polityczne (chociaż jest partia PiS, która akceptuje traktat lizboński i naszą zależność od Unii Europejskiej, jednak dąży do tego, żeby zachować pewne dziedziny polskiej suwerenności i niepodległości), nie wolno całkiem niewolniczo poddać się narzucanym nam formom, ustawom i strukturom. W programie na przyszłość, gdyby Unia się rozpadła, ewentualnie pojawiło się dążenie do tworzenia państwa podziemnego, musiało by się to dokonać poza partiami politycznymi. Działania te nie powinny być związane z politykami.

Czy Ksiądz widzi jakąś zapowiedź odrodzenia, współczesnego powrotu z Egiptu?

- Pewnym znakiem nadziei był powrót solidarności w 20 10 roku po zamachu smoleńskim, zbrodni drugiego Katynia. Ta solidarność trwa w różnych formach. Nie zachowała się tak, jak ja i wielu moich znajomych się spodziewało, że po tak zbrodniczym działaniu wewnętrznego i zewnętrznego czynnika nastąpi jakieś wielkie przebudzenie w duchu patriotyzmu, solidarności i wiary. To przebudzenie było, a nawet trwa, ale mniejsze i słabsze, niż można się spodziewać. Są jednak znaki- choćby marsz niepodległości z 11 listopada i zachowanie władz. Władze odsłoniły swoje antynarodowe, antypolskie oblicze, poza tym wezwano na pomoc bandytów niemieckich. Teraz minister spraw zagranicznych wzywa na pomoc Niemcy, które miałyby wziąć pod opiekę Polskę jako land czy inną formę administracji. To szerszy projekt, którego celem jest likwidacja Polski jako państwa niepodległego i suwerennego, jako narodu wolnego i świadomego swojej tożsamości.

Zwycięstwo Chrystusa przejawiło się w cierpieniu i krzyżu. Czy dla narodu płyną z tego jakieś wnioski?

-Jest cierpienie bezowocne, bezsensowne, którego Bóg dla nas nie chce. Jest też cierpienie zawinione przez człowieka, które prowadzi do rozpaczy czy do śmierci. Jest cierpienie odkupieńcze Jezusa Chrystusa przyjęte z miłością ku zmartwychwstaniu. Tu nie tyle ważne jest, czy człowiek cierpi, czy nie cierpi, tylko jak cierpi. Czy cierpi z miłością, mądrze, łączy swoje cierpienie z ofiarą Jezusa Chrystusa. W dziejach Polski XVIII, XIX i XX wieku były cierpienia mądre, które służyły przetrwaniu Polski, wiary, ducha i kultury. Ale były też cierpienia bezsensowne, które pogrążały w apatii i zniechęceniu.

A jakie jest obecne cierpienie?

- Cierpienie jest zadaniem. Tak jak ze śmierci Chrystusa wyrosło dobro zmartwychwstania; tak jak ze śmierci ks. Jerzego Popiełuszki wyrosło dobro jego patronatu, jako błogosławionego męczennika, nad sprawami ojczystymi- tak z ofiar ludzi, którzy oddają życie z miłości do Boga, Ojczyzny w duchu wierności wynika wspólnota, która tak jak wspólnota Kościoła trwa i wokół krzyża Jezusa Chrystusa, i wokół ofiary męczenników. Tak jak ks. Jerzy za życia budował wspólnotę prawdy i wolności, w parafii bez granic, jaką była parafia św. Stanisława Kostki, tak zbrodnia smoleńska też jest wezwaniem do tego, żeby Polska odżyła, aby z tej krwi i śmierci wyrosło dobro. Czy to zadanie zostanie zrozumiane i spełnione, zależy w jakiejś mierze od Polaków.

Czego by Ksiądz życzył Polakom na Boże Narodzenie 2011 roku?

-Życzę samemu sobie, Czytelnikom, jaki i wszystkim Polakom wierności temu, co zawiera się w haśle „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Jest to potrójna wierność Bogu, wspólnocie w miłości, Ojczyźnie czy też małym ojczyznom, rodzinie czy też rodzinie rodzin, Kościołowi w Polsce i Kościołowi powszechnemu na świecie. Także wierności honorowi, swojemu sumieniu, swojej godności, tożsamości dziecka Bożego. To hasło jakoś w tej chwili odżyło, odradza się, pojawia w życiu publicznym i dobrze jest posługiwać się nim i być jemu wiernym- i tego sobie, a także Polakom w Ojczyźnie i poza jej granicami życzę.

Dziękuję za rozmowę.
"Najwyższy Czas" nr 51-52